Jak w praktyce powinien wyglądać proces zajęć z integracji sensorycznej
Zacznijmy rozmowę z Wami o tym, jak w praktyce powinien wyglądać proces zajęć z integracji sensorycznej:
- Specjalista dba o bezpieczeństwo fizyczne (nie zostawia dziecka samego, wybiera bezpieczny sprzęt i formy interakcji);
- Daje możliwość zdobycia różnorodnych doznań zmysłowych (dlatego potrzebujemy rożnego sprzętu, który daje różne doznania);
- Specjalista wspiera modulację sensoryczną w celu osiągnięcia i utrzymania uregulowanego stanu (jest wtedy, gdy dziecko jest: włączone, aktywne, uważne i skupione przez całą lekcję oraz lepsze w czasie i po niej);
- Wspólnie z dzieckiem wybiera rodzaj aktywności (gra, w którą będzie się bawić i jej warunki; wszystko w formie sugestii, a nie instrukcji);
- W trakcie wspólnej zabawy specjalista wyznacza zadania dotyczące umiejętności utrzymania pozycji, podążania i skupiania wzroku, umiejętności koordynacji lewej i prawej części ciała;
- Specjalista wyznacza dziecku zadania polegające na planowaniu działań i organizowaniu swojego zachowania (zgodnie z ideą metody dziecko samo uczy się w procesie pracy i chce kontrolować, planować i przeprowadzać złożone działania, a nie to jest mu narzucony z zewnątrz);
- Dobiera optymalne zadania rozwojowe (czyli takie, które dziecko jest w stanie wykonać, ale musi się trochę postarać, a nie trenować długimi godzinami);
- Tworzy warunki do osiągnięcia sukcesu (podając wykonalne zadania, zapewnia niezbędne minimum wsparcia, aby dziecko odniosło sukces w grze);
- Tworzy ciepłe przyjacielskie relacje, w których dziecko czuje się komfortowo (dziecko z przyjemnością biegnie na zajęcia i nie potrzebuje do tego żadnych wzmocnień pokarmowych).
Kontynuujmy rozmowę z Wami o tym, jak nie powinny wyglądać zajęcia integracji sensorycznej:
- Specjalista pracuje z Twoim dzieckiem w pomieszczeniu metr po metrze bez żadnego sprzętu (może i dobry specjalista, ale na pewno nie zajmuje się terapią integracji sensorycznej);
- Zakłada na dziecko kamizelkę obciążaną lub inną kamizelkę obciążaną, a zwłaszcza zmusza go do jej noszenia. Jest to często nieskuteczne i zawsze niebezpieczne;
- Owija bandaż elastyczny wbrew woli dziecka i bez zamiaru zabawy (np. zabawy w mamę). Powód jest taki sam jak powyżej;
- Lekcja składa się wyłącznie z powlekania pianką, siedzenia w fasolce i huśtania się w hamaku (jest to stymulacja sensoryczna, nie rozwija mózgu, może być wykorzystywana okresowo do regulacji dziecka, ale nie może stanowić głównej treści lekcji);
- Czy ćwiczy z dzieckiem (bez zabawy, bez motywacji, bez reakcji adaptacyjnych, bez zrozumienia własnych możliwości, chociaż mięśnie mogą być napięte);
- Dziecko po adaptacji płacze i nie chce iść na zajęcia. W niekomfortowych warunkach uczymy się słabo i z reguły tylko słabo;
- Zabrania przebywania na korytarzu. Po pierwsze, jest to nielegalne. Po drugie, pozbawia Cię możliwości otrzymania informacji, które mogą pomóc Ci w dalszej interakcji z dzieckiem). Skierowalibyśmy tę kwestię do wszystkich specjalistów.